„Dobra” zmiana czyli „dobra” zamiana według Rządzących!

Wiek ponoć dyskwalifikuje panią Prezes Sądu Najwyższego profesor Gersdorf.  Ale jak widać  są równi i równiejsi, prawi i „prawniejsi”, sprawiedliwi i sprawedliwsi. W zasadzie można powiedzieć,  że są obywatele drugiego, gorszego sortu oraz obywatele lepszego sortu. Są gorsi oraz rasa Ludzkich Panów. Są kanalie oraz „elita narodu”. Klauzula wieku nie musi bowiem dotyczyć wszystkich. Dotyczy tylko „nie swoich”: czyli z natury rzeczy tych gorszego sortu. Tych, którzy muszą przestrzegać „trybów” i są za to również finansowo karani. Ci „swoi” mogą „bez żadnego trybu” przemawiać w Sejmie. Bez żadnego trybu otrzymywać pomoc szpitalną, leczenie i operacje.  Nawet bez żadnego trybu dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, generał dywizji Wojska Polskiego profesor Grzegorz Gielerak osobiście przywozi kule do domu.
Podobnie obniżenie pensji nie dotyczy „swoich” tylko brzydkiej i złej opozycji.
I ograniczenie kadencji są też tylko dla innych w samorządowaniu – ale dla „swoich” w posłowaniu – to absolutnie nie.
Tak wygląda „dobra” zmiana.

„Dobra” zmiana czyli  „dobra” zamiana semantyczna?

Dobra „zmiana” to raczej nie „dobra” zamiana semantycznych znaczeń. Słowa znaczą na ogół to co trzeba.  Ich znaczenie powstaje przez wieki, setki lat a nawet tysiąclecia. Zepsuć je można natomiast szybko. Np. po II Wojnie Światowej ludzie o imieniu „Adolf” spotykali się w Polsce z niechęcią. A obecnie już wielu ludzi unika słowa „dobra”, tak bardzo się zdeprecjonowało. Straciło swoją wartość. Nie znaczy to co znaczyło. Jak ktoś powie – to jest dobra koleżanka, to zaraz ktoś inny dopyta – dobra naprawdę czy „dobra”? Tak wygląda „dobra” zmiana z punktu widzenia semantyki. 

„Dobra” zmiana czyli  „dobra” zamiana dopiero przed nami!

Polacy chcą godnie żyć! Dlatego fotel premiera z woli Panów Naszych(1) opuściła już Beata Szydło. Przed odejściem pytała nawet dramatycznym i dość płaczliwym tonem: Za co chcecie mnie odwołać? Za to że Polacy chcą godnie żyć? No i chyba właśnie dlatego, już Beata Szydło określana ciepło jako „Becia” nie męczy się więcej  „na urzędzie” w roli premierki.  W San Escobar też chcą dobrze żyć, dlatego brodaty minister pan Witold Waszczykowski określany z sympatią jako „Wicio” – też już nie musi dbać o rozwój relacji saneskobarowskich. Nawet konie chcą dobrze żyć, dlatego potęga intelektu oraz hiperaktywności pan Krzysztof Jurgiel zwany pieszczotliwie „Krzysio” też już koniom janowskim spokój dał. Na studiach – jak sam przyznawał – uczył się krowy doić. Ale chyba to nie zrobiło większego wrażenia ani na Starszych Dwóch Panach(2) ani na koniach. Nie przekonało też za bardzo Shirleyki Wattsowej. Konie bowiem na złość „rządu i panu minstru” wzięły i  zaczęły zdychać nic sobie nie robiąc ze wspaniałych umiejętności dojenia krów naszego kochanego intelektualisty Krzysia, Pana Ministra Rolnictwa. A złośliwa Shirleyka Wattsowa, rollingstones’owego perkusisty żona to swoje jeszcze żywe konie wzięła i zabrała całkiem do Anglii dalekiej. Taka była na umiejętność dojenia krów nieczuła… 

„Dobra” zmiana odejdzie. Dobra zamiana nadejdzie. 

Politycy przychodzą i odchodzą.
Rządy są powoływane i odwoływane.
Sojusze się zawiązują i rozwiązują.
Dyktatury powstają i padają. 

Ten dzień nadejdzie, kiedy „dobra” zmiana odejdzie.
Ten dzień nadejdzie, kiedy dobra zamiana nadejdzie.

Ale niestety Słowo, Język i Kultura cierpi.
Na zawsze.

(1) Naszym Panem jest oczywiście Pan Król Jezus Chrystus panujący nam w urzędach i wszytko z Jego Woli i za Jego Wiedzą się dzieje. Ale ponieważ w chlubnym odejściu premierki Beaty maczał palce Pan Jarosław Kaczyński Prezes PiS, to żeby Żaden z Nich nie poczuł się pominięty – piszę z szacunkiem o „woli Panów Naszych”.

(2) Dwaj Panowie wspomniani wcześniej cieszą się czcigodnym wiekiem, ten ważniejszy jest wieczny, a ten mniej ważny ma już 7 dziesięcioleci.

Daj lajk, skomentuj, podaj dalej.

Share: