McDonald’s. Przy stoliku kilku „bezkarkowych polskich patriotów”. Wojskowe glany, czarne kurtki,  głowy osadzone bezpośrednio na tułowiu. Chłopcy zajmują się semiotyką, a ściślej polisemią języka polskiego, bowiem każdą treść są w stanie wyrazić przy pomocy dwóch słów; rzeczownika k…a oraz czasownika p…….ć.

Do stolika w pobliżu siadają 2 ładne studentki. Jedna blondynka, druga ruda. Patrioci” wyrażają swój niekłamany podziw: „o k….a, ja p……ę ale lachy przyszły.

Herszt postanawia wyrwać laskę i zagaduje blondynkę: „O k…. blondi,  gdybyś była kanapką w McDonald’s nazywałabyś się McBeauty!”.
Patrioci rechoczą i pogwizdują, herszt śmieje się najgłośniej. Blondynka przełyka swój kęs, uśmiecha się uroczo, patrzy zalotnie na herszta i mówi ciepłym głosem:

„A ty gdybyś był częścią McDonald’s byłbyś zawartością toalety i nazywał się Big Shit!”

Share: