To zdecydowanie najbardziej błyskotliwy pastisz.
Autorem jest Stefan Rudecki a wykonuje … Rudek Stefański.
Reprezentuje z dumą Unię Demokratyczną Polityki Alternatywnej.
A ja skromnie uważam to za zaszczyt, że mogę gościć
takiego Mistrza Słowa na swojej stronie.
Stefku, chapeau bas!
Pod filmem jest genialny tekst.
„Całujcie Wy mnie Wszyscy w Dupę” – pastisz wspolczesny wiersza Juliana Tuwima
Germanofoby, rusofile,
germanofile, rusofoby,
katole i wszechpolskie szczyle,
i kosmopolityczne snoby,
eurosceptycy wszelkiej maści,
zebrani w malowniczą trupę,
i wy, unijni entuzjaści.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
Neoendeki nawiedzone,
tropiący wciąż żydokomucha,
choć wcale nie jest wykluczone,
że w was też płynie trefna jucha;
i celebryckie żygolaki
z szajką wytwornych pind na kupę,
mięśniaki w modne wbite fraki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
Mistrzowie sportu i artyści,
bezbrzeżnie w sobie zadufani,
i gryzipiórki, żurnaliści,
zdeklarowani grafomani;
nie będę darmo strzępić gęby,
kto z was największym jest przygłupem,
wycedzę tylko wam przez zęby:
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I wy, bękarty Sokratesa,
badacze myśli Kartezjusza,
wypierdki Arystotelesa
i spece od Galileusza,
uczone małpy, pedanciki,
co oglądacie świat przez lupę,
apostołowie pragmatyki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
Adwokaciny złotouste,
i zakłamani kaznodzieje,
gromiący zbytek i rozpustę,
kuglarze, łgarze, wodoleje,
pseudo-asceci, co fujarę
związaną macie w ciasny supeł,
by nie szalała wam nad miarę.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty ministrze z bożej łaski,
co próżno starasz się, biedactwo,
pod tanim blichtrem anglosaskim
ukryć wrodzone swe buractwo,
pozerze, kmiotku i pajacu,
co srać chodziłeś za chałupę,
a dziś panoszysz się w pałacu.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty, jak flaki mdły, prezesie,
co kaczym dziobem cięgiem kłapiesz,
bo ubzdurałeś sobie, że się
na premierostwo znów załapiesz,
i ty, ojczulku dyrektorze,
co z taką hucpą i przytupem
naiwnych rżniesz, że nie daj Boże.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty, gardzący nędznym gminem,
co w prezydencki pierdzisz stolec,
a taką masz zbolałą minę,
jakby ci w odbyt wbił się kolec.
I ty, coś winien tkwić w kostnicy,
boś politycznym jest już trupem,
jako i twoi poplecznicy.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty, coś był za Peerelu
czerwoną gnidą z Kremla rodem,
a teraz chełpisz się, skurwielu,
żeś jest współczesnymWallenrodem;
i ty, coś dawniej pluł na klechów,
a dziś się płaszczysz przed biskupem,
by zyskać odpuszczenie grzechów.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty, coś gotów w każdej chwili,
rzekomo dla wspólnego dobra,
leszczowi, który się wychyli,
wpakować majcher między Ziobra;
i ty, co kraczesz, że bez ciebie
kraj padnie ciot i lesbii łupem,
i chcesz ratować kraj w potrzebie.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I wy, o których zapomniałem,
lub pominąłem was przez litość,
albo dlatego, że się bałem,
albo, że taka was obfitość;
i ty, cenzorze, co powodu
wciąż szukasz, by mnie wsadzić w ciupę
za kpiny z władzy i narodu.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
Ach!
Jest jeszcze jeden palant rzadki,
lecz temu nie dam przyzwolenia
na to, by cmokał mnie w pośladki,
rzucę mu tylko od niechcenia:
Tekściarzu lichy z pretensjami,
wieszczu z Sosnowca, co masz tupet,
by się na Parnas pchać z butami.
Ty siebie sam pocałuj w dupę!!!
Zostaw komentarz